sobota, 28 września 2019

D. nic

D. nic nie zrobiła w sprawie spotkania pod koniec miesiąca. A jeszcze udawała, że nie wie o co chodzi. Czuję, że albo nic nie zrobi albo tak będzie zapraszać, że nikt nie przyjedzie.
Trwanie w dobrym nastawieniu również dzisiaj się udało. Wieczorem, wtedy kiedy jest najtrudniej złe myśli niech nie mają dostępu do mojej głowy. I wtedy dużo dobrego mogę zrobić. Taki stan nie potrwa wiecznie, nie potrwa 100 lat. Chcę wytrwać, chcę trwać. Niech nikt mi nie przeszkadza.
Dzisiaj był pogodny dzień. Chciałbym napisać - w powietrzu czuć radość.

piątek, 27 września 2019

W domu

W domu duże zamieszanie zostało wywołane przygotowaniami do osiemnastki. Ł. pomagała szykować salę. A. z E. zajęte były pakowaniem ogromnego pudła z prezentem. A do tego dochodzi obowiązkowy obiad, sprzątanie czyli standard.
Na godz. 15 pojechaliśmy na koncert do Milicza na koncert chóru dziecięcego. Aż się chciało słuchać. I taka mnie myśl naszła po koncercie - czy kiedyś taki sam koncert bedę mógł zorganizować u nas z naszymi dziećmi. Milicz ma większy potencjał, ale wierzę, że warto. Takie wydarzenia usuwają złe myśli z głowy. Chciałbym mieć więcej takich dni, wtedy mój świat bedzie piekniejszy. Tego chcę.

wtorek, 24 września 2019

Zajmowałem się

W pracy zajmowałem się przygotowaniem koncertu charytatywnego. Taki troszkę luźniejszy dzień bardzo się przydaje.
Małgosia sprawia problemy. Według Agnieszki odpuszcza treningi. Na najblizsze zawody nie pojedzie ponieważ w szkole są jakieś dodatkowe zajęcia o których wcześniej nie wiedziała. Ale moim zdaniem informacja o tych zajęciach nie pojawiła sie nagle. Dla mnie to jest wymówka. Muszę zacząć szukać kogoś kto mógłby zastąpić Małgosię. Taka sytuacja to woda na młyn szkolnej grupie tanecznej, ktora chętnie przejejłaby dzieci z naszych sekcji. Dlatego nie powinienem dłużej czekać.
Dobrze, że mogę liczyć na harcerzy. Włączyli się w przygotowania koncertu charytatywnego oraz pomogą przy samym koncercie. Będą zbierać pieniądze do puszek i wystąpią z krotkim programem artystycznym.
Muszę częściej rozmawiać z moimi pracownikami, zwłaszcza z księgową. Muszę słuchać tego, co mają do powiedzenia. Czasami widzę, że z niektórymi sprawami pozostaje sama.

poniedziałek, 23 września 2019

Zapomniałem

Zapomniałem zapytać D o występy jego grupy na koncercie charytatywnym. Znowu muszę wszystkiego sam dopilnować ponieważ każdy dba tylko o swoje interesy. Rywalizacja ze szkoła trwa. Dobrze, że w najbliższym czasie nie będziemy mieli punktów stycznych.
Radni zwiększyli nam budżet. Nie było dyskusji. Pani Przewodnicząca próbowała wywołać radnych do odpowiedzi, ale nikt się nie zgłosił.
Pogoda deszczowa i chłodna, nastają dni szarugi.
Po południu musiałem pojachać do Wrocławia aby wreszcie kupić aparat fotograficzny. Przez większą część podróży towarzyszył mi deszcz.

sobota, 21 września 2019

Karolina będzie

Karolina będzie prowadzić w dk zajęcia muzyczne dla dzieci. Na dzisiejszym spotkaniu uzgodniliśmy wszystkie warunki współpracy. Zaczniemy od warsztatów dla chętnych dzieci. Próby zostały wstępnie zaplanowane na piątek. Cieszę się, że coś się zaczyna dziać.
Plotki, ploteczki, czasami ciekawie się ich słucha. Można się czegoś dowiedzieć. Chociażby tę, że próby chóru zostały zawieszone do grudnia lub inną, że chor został rozwiązany. Naprawdę ciekawie się tego słucha.
Nie wiem dlaczego tak bardzo chcę uratować w swojej pamięci klimat niektórych imprez z moim udziałem. Jak to wczorajsze spotkanie z seniorami. Jakby to było coś nadzwyczajnie piękne i cudowne. I dopiero dzisiaj tak czuję. Dlaczego, nie wiem. Co mam z tym zrobić? Naprawdę nie wiem.

piątek, 20 września 2019

10 godzin w pracy

10 godzin w pracy. A wszystko za sprawą obradującej 4 godziny komisji wspólnej RM. Nasz budżet został zaakceptowany bez dyskusji. Maria wrobiła nas w coś co organizuje Daniel. Poszła po najmniejszej lini oporu i program niezbyt przyłożyła sie organizując program dla dzieci. Dlatego zgodziła sie na jego pomysł. Szkoda pieniędzy a i zainteresowanie pokazem bedzie niewielkie. Naprawdę muszę przypilnować aby do takich sytuacji nie dochodziło. W DK jest jeden dyrektor. Stanowczość - tego nie może mi zabraknąć.
Maria z pomysłem na ciastka została sama. Gdyby nie pomoc Ani i Agnieszki nic by z tego nie wyszło. Pieczenie ciastek to niepotrzebne fanaberie. A jeszcze zaczęła się wtrącąc w program festynu charytatywnego. Jedno niedokończone a drugie zaczyna.

środa, 18 września 2019

12 godzin w pracy

12 godzin w pracy. Ale to przecież nie jest czas naszej największej imprezy. Od rana krótki rekonesans w domu kultury. Następnie z szefową do jednego ze sponsorów. Obiecał wsparcie dla naszej akcji charytatywnej. O godz. 11.40 spotkałem się z dziećmi w bibliotece. Po powrocie do dk omawialiśmy program na kolejne miesiące. A potem zbiórka harcerska. Ale to nawet nie był przedostatni punkt dnia. Z dyrygentką chóru spotkam się za trzy dni. Trzeba było wcześniej uzgodnić wszystko telefonicznie. A już naprawdę na finał drukowanie ostatniego pamiętnika. Długi dzień

wtorek, 17 września 2019

Słońce i chmury

Słońce i chmury a nad ranem trochę deszczu. W pracy nie było rozmów o niedawnej imprezie. W naszym gronie nie musimy wszystkiego tak szczegółowo oceniać. Tym bardziej, że dzisiaj nie było aż trzech osób, choroba i urlop. Muszę skupić się na kolejnych wydarzeniach. Trwa rywalizacja ze szkołami. W jednej powstała grupa tańca nowoczesnego. Jeszcze nie traktuję tego jako konkurencji, ale nie umiem tego traktować inaczej. Brak współpracy jest nasza bolączką. Dlatego nie wziąłem udziału w święcie szkoły, wolałem spacer nad rzeką.

niedziela, 15 września 2019

Pochmurno

Pochmurno i wietrznie czasami z deszczem. W nocy padało bardzo mocno. Pozytywne nastawienie mnie nie opuszcza. Oby inni z takim samym nastawieniem przyszli do pracy.
Od godz 11.00 do 18.00 byłem w pracy. Trudno dzień, chociaz myślę, że wszystko sie udało. Pogoda dopisała. Tylko przez moment lekko popadało. Chyba ze względu na pogodę ludzi było mniej.

piątek, 13 września 2019

Deszczowy poranek

Deszczowy poranek, temperatura bliska 14 stopniom. A ja nad ranem znowu nie mogłem spać. Przekłada sie to na wszystkie myśli, które są ze mną. W pracy nie mam wyjścia, nie jest mi po drodze z tymi, którzy tyle narzekają, z tymi którzy nie potrafią wytrwać.
Na szczęscie deszcz nie przeszkoddził imprezie. Wszystko poszło zgodnie z planem. Nasze doświadczenie przy organizacji tego typu wydarzeń procentuje. Tyle z naszej, technicznej strony. Natomiast zaskoczyło mnie co innego. Część mieszkańców pojechała do kina, w tym spora część tych, którzy wydawali się zaangażowani w działalność nieformalnej grupy. Nie mogę tego zrozumieć. Jaka droga przed nimi, przed wsią, przed mieszkańcami??? Rywalizacja przynosi opłakane skutki!!!

czwartek, 12 września 2019

Słoneczny dzień

Słoneczny poranek pozostawił slad tylko w mojej głowie. Już jest pochmurno i zbiera się na deszcz. W pracy jeszcze raz omówiliśmy zbliżającą się imprezę. Z naszej strony mamy wszystko gotowe. Później odwiedziłem nasze muzeum, spotkałem się z dziennikarzem, który pisze artykuł na ten temat. Kolejny telefon, załatwianie spraw bierzących. Muszę panować nad emocjami.

poniedziałek, 9 września 2019

Trzeci dzień

Pochmurny dzień, ale pogoda nie ma na mnie większego wpływu. Zaliczyłem jakieś niepotrzebne szkolenie. Nie wiem do czego będzie mi potrzebne. Ciągle coś odkładam. Niech się wszystko wreszcie zawali. I muszę tak jak na początku szkolenia okazywać obojetność, nieobecność. Szkoda, że nie wytrzymałem z tym zachowaniem do końca. I tak zrobią, co chcą a moje słowa nie mają większego znaczenia..

niedziela, 8 września 2019

sobota, 7 września 2019

Pierwszy dzień

Poranek z przewagą chmur. W nocy bezsenność z przerwami trwała 2-3 godziny. Różne myśli towarzyszyły mojej niesenności. Za mało mam dni aby o wszystkim napisać a jeszcze mniej na realizację. Ponieważ odwieczne fochy tak szybko się nie skończą przyzwyczaiłem się i jest mi z tym dobrze. Mamy w ten sposób trzy światy w domu. One coraz mniej są ze sobą związane. Już się nie przenikają, trwają jako oddzielne byty. To musiało kiedyś nastąpić. Jednak nie przyszło nagle. Proces zaczął się dawno, powoli docierał do mojej głowy. Przyspieszył wtedy, kiedy przestało mi się chcieć. A teraz trwa siłą rozpędu.

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...