środa, 25 grudnia 2019

Bronię się

Bronię się przed czarnym nastrojem. Pozytywny stan trwał zdecydowanie za krótko. Nie umiem sobie poradzić z napływającymi falami złych emocji.
Powoli zbliża się zmiana pogody. Na niebie zbierają się chmury. Już w nocy ma padać deszcz. Czas zmian.
W ratuszu żyją wyborami. Cóż każdy ma swoje priorytety. Tak samo jak nauczyciele, którzy jutro zawieszają strajk.
Powoli, ale systematycznie wszystko się rozpada. Dzieci, ściany, grupy. Brak ambicji i zaangażowania. Są tam gdzie jest więcej korzyści, gdzie można coś dostać. Jestem mocno zniechęcony taką postawą. Najgorsze jest to, że nic nie mogę zrobić. I ta ciągła, niezdrowa i niepotrzebna rywalizacja; walka o dzieci kosztem dzieci.
Smutek i pesymizm we mnie narasta. Wieczorem już wiem, że znowu jest ze mną. I spycha w dół i ściąga w otchłań. Nie mogę swoim czynem skazić żadnego ważnego miejsca. To musi być daleko aby nikomu się nie kojarzyło, to musi być za murami. Niech świat dowie się jak najpóźniej i zapomni na zawsze. Wygumkuje z myśli i pamięci na zawsze. Wymaże ze słów i czynów. Na zawsze, bo nie może być inaczej. Nie skazić żadnego miejsca. To bardzo ważne, aby się tego trzymać do końca. Wytrwać w tym postanowieniu.
Kończy się miesiąc. Dopełnia się mój czas i wypełniają dni. Fala złych emocji i czarnych słów oplotła mnie szczelnie i skutecznie zasłoniła błękitne słońce. Ktoś mi je kiedyś w lesie podarował. A ktoś, już w tamtym roku skutecznie zabrał. I nikt słowem lub gestem nie przywrócił wiary w nadprzyrodzony powrót. Mam o to milczenie ogromny żal i jest mi po ludzku strasznie przykro. Chociaż myślenie w kategoriach "JA_MOJE" dominuje, miałem nadzieję, że nastąpi opamiętanie. A teraz w innej sprawie jest las wykrzykników, morze przypinek, garść manifestacji, pączki, piosenki, wyblakłe plakaty. Jest mnóstwo słów i pogardy ślad. Jest zły, zimny, pusty (?) świat wokół (?) mnie. Dlaczego ten nie mój świat też mnie otacza? Znowu nikła nadzieja, że jednak świat jest na wyciągnięcie ręki, świat ten z bliska dozna opamiętania. Nadzieja? Brak? Tak? Nie? Nadzieja? Brak!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...