niedziela, 5 stycznia 2020

Wstałem o 9

Wstałem o 9, jeszcze nie padało. Ale później coraz mocniej i mocniej. Zimowy, deszczowy i ponury dzień. Jakby późna jesień nagle nastała.Czekam aż ruch samochodów stopnieje do poziomu normalności. Większość pędzi na paradę motocykli do Wrocławia. Dobrze, że oni mają swoje radości, których nawet deszcz nie rozpuści. Jestem przekonany, że pomimo deszczu to będzie udana impreza. A za oknem pada, samochody, motocykle i deszcz.

Za tych, których nie przeprosiłem - wybacz mi Panie
Za tych, których nie zdążyłem - wybacz mi Panie.


Ludzie wyjdźcie z norek,
wyjdźcie zanim będzie za późno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...