tag:blogger.com,1999:blog-82185028351751629372024-02-08T17:20:28.901+01:00Wstałem, wczesny świtMam na imię Paweł. Mieszkam z dala od wielkich metropoli, gdzieś na prowincji w województwie dolnośląskim. Zdecydowałem się na blogg, aby opisać moje zmagania z depresją. Choroba dopadła mnie w najmniej spodziewanym momencie. Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.comBlogger100125tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-74600689130453351842020-01-07T22:23:00.000+01:002020-01-07T22:23:02.016+01:00Napięcie<div style="text-align: justify;">
Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pan Grzegorz przyjechał pokazać publikację. Chociaż ta impreza to niestety coraz mniej moja bajka zwróciłem uwagę na duży wkład pracy włożony w przygotowanie. Nie wiem jak książka zostanie oceniona, ale wiem że za kilka lat to będzie ważna publikacja.</div>
<div style="text-align: justify;">
Coraz więcej spraw związanych ze świętem nachodzi się. Ja nadal czuję, że to nie bedzie moja impreza. Za dużo się wszystkiego nazbierało. Jest czas aby to przerwać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zadzwoniła p. Basia. Za trzy dni jadę do Wrocławia. Nie wiem na co mogę liczyć i czego się spodziewać. Już dawno miałem do tego spotkania dążyć, zdecydowanie za późno.</div>
<div style="text-align: justify;">
W lesie pusto i cicho. Plac zabaw uśpiony. Na ulicy dzieci nie ma.....</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-87015592394275850242020-01-06T20:17:00.000+01:002020-01-06T20:17:06.070+01:00ŹleŹle, ale po powrocie z lasu, odwrót.Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-81381314432879803632020-01-05T23:58:00.000+01:002020-01-05T23:58:12.383+01:00Wstałem o 9<div style="text-align: justify;">
Wstałem o 9, jeszcze nie padało. Ale później coraz mocniej i mocniej. Zimowy, deszczowy i ponury dzień. Jakby późna jesień nagle nastała.Czekam aż ruch samochodów stopnieje do poziomu normalności. Większość pędzi na paradę motocykli do Wrocławia. Dobrze, że oni mają swoje radości, których nawet deszcz nie rozpuści. Jestem przekonany, że pomimo deszczu to będzie udana impreza. A za oknem pada, samochody, motocykle i deszcz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za tych, których nie przeprosiłem - wybacz mi Panie</div>
<div style="text-align: center;">
Za tych, których nie zdążyłem - wybacz mi Panie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: x-large;">Ludzie wyjdźcie z norek,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: x-large;">wyjdźcie zanim będzie za późno.</span></div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-31820495230012177032020-01-04T20:46:00.000+01:002020-01-04T20:46:11.185+01:00Poranek słoneczny<div style="text-align: justify;">
Poranek słoneczny i chłodny. W nocy przez kilkadziesiąt minut padał deszcz. Dlatego mamy tak dużo pary wodnej w powietrzu. A chmury wciąż pędzą po niebie. Wiatr.</div>
<div style="text-align: justify;">
Widze nieostro, coraz gorzej, jakby mój świat składał się z rozmazanych obrazów. Mój świat taki jest już od kilkunastu miesięcy. Staram się nad tym panować a czasami przy lepszym nastroju przyzwyczaić. Jestem pewien, żę to może przynieść pozytywne efekty.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na mszy spory ludek. Ksiądz się spieszył, chciał szybko zakończyć nabożeństwo. I dobrze, długo nie znaczy lepiej. Teraz jest ten okres kiedy wypieram z siebie to wszystko co było. Wypieram, aby mniej tęsknić. Wypieram, abym nie miał czego żałować. Bo gdy przyjdzie czas próby z natłokiem wspomnień i obrazów będzie trudno odejść.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zachmurzenie po południu jest większe. Ale wiatr skutecznie przepędza deszcz. Tak jest już od kilkunastu dni z przerwą na nocny deszcz. Staram się w dni częściej pisać. Sam nazwałem ten czas okresem odchodzenia lub okresem przechodzenia do świata nicości. Gdzie już niczego nie ma. Ale ja nie wiem jak tam jest. Czy i kogo spotkam? A może tak jak tutaj znowu będę sam. Ale chyba z nikim nie będę musiał rywalizować. Tego nie wiem, nikt nie wie, nikt nie będzie wiedział.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Za słowa nienawiści - wybacz mi</div>
<div style="text-align: center;">
Za czas bezruchu - wybacz mi.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałem coś napisać, ale znowu (?) mi się nie udało. Bezmoc, bezsilność, bezczynność to ja dzisiaj i wczoraj i jeszcze wiele dni wcześniej. I jeszcze nieobecność. W moim przypadku nie będzie inaczej. Siła destrukcji jest zbyt wielka i przygniata nie tylko w nocy i nad ranem. Rozczulam się nad swoim losem. Taki już jestem. Nie potrafię się z tego przymusowego stanu wyzwolić. Na horyzoncie, gdziekolwiek on jest zaległa silna mgła. I przesłoniła wszystkie radości jakich jeszcze mogłem doznać. Jestem ? A wszyscy byli odwróceni ? Byli?</div>
<div style="text-align: justify;">
Spacer nie dla mnie. Wolałem zostać w domu. A przecież kiedyś, może jutro będę musiał wyjść żeby zmierzyć się z porannym snem. I co wtedy będzie ? Czy będę umiał tak wyjść by spalić za sobą wszystko? To jest bardzo ważne pytanie. Jeżeli nie spróbuję nie poznam odpowiedzi. </div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-83222223924079386422020-01-03T23:09:00.000+01:002020-01-03T23:09:01.636+01:00Wiatr<div style="text-align: justify;">
Wiatr, pogoda dla wisielców. Zrobiło się chłodniej, zimniej, nie majowo. Aleksandra wyjechała z Robertem do Torunia. pożegnałem się z Nia jak przez mgłę, jak przez wiatr.</div>
<div style="text-align: justify;">
Znowu w nocy nie mogłem spać. Która to już taka noc, który to taki poranek mnie dopadł.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy z czterech wolnych dni. Każdy inny ma być a jeszcze pogoda się zmienia. Ciepło odchodzi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowujemy publikację okolicznościową z naszej imprezy. Pan Grzegorz wziął całość opracowania na siebie. Nikt mu nie kazał. Projekt ma być gotowy za pięć dni. I wtedy wszystko się wyjaśni. To już bardzo blisko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wietrznie jakby coś miało się wydarzyć. Byłem na cmentarzu, duży ruch na ulicach, każdy gdzieś się spieszy. Jeszcze jestem w stanie to wszystko znieść i jakoś przysposobić dla siebie. Ten czas został mi jeszcze dany na dożycie do końca. Teraz tak jest. Nikt nie potrafi zrozumieć jak trudno jest rozpocząć kolejny dzień. Już nie mam gdzie uciec. Wczoraj w trakcie rajdu moje myśli były gdzie indziej. Pozostawiony sam patrzyłem ze wzgórza na szczęśliwych ludzi. Szkoda, że te chwile trwały tak krótko. I jeszcze szczęśliwa chwila z ostatniej zbiórki, kiedy gromadka dzieci maszerowała w lesie. Już tego nie ma.</div>
<div style="text-align: justify;">
Codziennie mniej lub więcej piszę. Pojawiają się w zeszycie słowa, zdania. Nad niektórymi zatrzymuję się, do wielu wracam. Przypominam sobie czym się zajmowałem, jakie były moje myśli. Jest do czego wracać, jest o czym myśleć. Z niektórych dni chociaż to mi pozostało. I nierówne pismo, odznaka zdenerwowania, wzburzonych emocji. Tak jest chyba długo, za długo. Myślę już o tym za często. Dlatego piszę dla pisania. Bo nic innego nie jest w stanie mnie uspokoić. </div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-54160811132774702742020-01-02T23:57:00.000+01:002020-01-02T23:57:05.796+01:00PogodnyPogodny i w miarę słoneczny dzień. Jestem przekonany, że ten dzień jest ważny ze względu na rajd.<br />
<div style="text-align: justify;">
Szkoda, że takich wydarzeń jak wczorajsza zbiórka i dzisiejszy rajd nie można przeżywać dłużej. Dzisiaj na większą skalę miałem okazję przekonać się dlaczego warto czerpać, obserwować, chłonąć aby mieć o czym pamiętać. To jeszcze może się przydać. Chociaż wiem, że już niedługo. Muszę się mocno zastanowić co dalej. Do "totalnego" kompromitującego mnie wydarzenia zostało niewiele. Czas podjąć decyzję i to szybko. Trudno, muszę wybierać. Szkoda, że znowu z wszystkim pozostałem sam. Nawet to, nawet to...</div>
<div style="text-align: justify;">
W sprawie remontu niewiele zaszło. Jakby to było poza mną, bo kto inny będzie podejmował decyzję. Już za kilka dni radni zatwierdzą dofinansowanie na remont. Wiem ile pracy z tej decyzji wyniknie, pracy, której ostatecznego efektu nie zobaczę (?). Ale to jest potrzebne aby firma mogła się rozwijać. A do kierowania potrzeba kogoś z zewnątrz, kogoś nowego kto ma większą charyzmę i zdolności organizacyjne większe niż mam ja. Potrzeba kogoś kto wprowadzi inną (partnerską?) atmosferę. Ja już nic nie umiem polepszyć, niestety nie umiem.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-16218968867584883692020-01-01T17:00:00.000+01:002020-01-01T17:00:01.117+01:00SłonecznySłoneczny, łagodny i delikatny poranek. Pogoda sprzyja kontemplowaniu piękna przyrody. Przygotowujemy się do rajdu. Tak samo jeżeli chodzi o pogodę mogłoby być jutro. Okaże się.Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-21803927608834472742019-12-31T08:17:00.001+01:002019-12-31T08:17:48.179+01:00Poranek pochmurny<br />
<div class="MsoNormal">
Poranek pochmurny, ale w ciągu dnia zaczęło się przejaśniać.
Od południa na niebie pojawiło się słońce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W pracy omówiliśmy zbliżający się rajd rowerowy. Chociaż w
tym roku zgłosiła się podobna ilość uczestników zainteresowanie imprezą jest
mniejsze. Tak bywa. Wszystko zaczyna się skupiać wokół tego, co jest ważne dla
organizatora danej imprezy. <o:p></o:p></div>
<br />Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-2707574430162747072019-12-27T23:26:00.000+01:002019-12-27T23:26:02.844+01:00Pochmurno<div style="text-align: justify;">
Pochmurno, chłodniej i bez deszczu. Susza trwa i niestety trwać będzie.Teraz jest czas wzrastania i bez wody będzie ciężko utrzymać wegetację. Tak było w ubiegłym roku i tak samo jest w tym roku. Zmian nie widać na żadnym horyzoncie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bajkopisarze są wśród mnie. Jeden prawił swoje opowiastki na walentynkowych kazaniach inny opowiada dzisiaj to samo. A ja nie pojmuję tych obrzędów, które narosły przez pokolenia i niestety stały się prawem. Obrzędów z kościoła, obrzędów z festynów i innych uroczystości, obrzędów, które są codziennością. Niezrozumiałe celebracje i fałszywe obietnice.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wieczorem zaczął lekko padać deszcz. </div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-85394471386913025602019-12-26T21:47:00.000+01:002019-12-26T21:47:02.806+01:00Od rana<div style="text-align: justify;">
Od rana było pochmurne niebo. Momentami zanosiło sie na deszcz. Ale nic z tego bo już po południu chmury rozstąpiły się przed słońcem. A deszczu nie ma.</div>
<div style="text-align: justify;">
Roślinki do magazynu dowiezione. Do rajdu jest coraz bliżej. Obserwuję prognozy pogody, aby przed ostatnią imprezą nastawić się odpowiednio.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;">Różowe niebo po zachodzie słońca nie wiem jaką pogodę zwiastuje.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;">Dzisiaj jeszcze jestem</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Staram się myśleć tylko o takiej drodze, która jest tylko dla mnie. Najlepiej byłoby stanąć na niej jak najszybciej. Bez względu na to, co powiedzą inni. Kto jeszcze chce na czyny lokatorów zwracać uwagę. A przecież tak wiele jest wokół mnie złych słów - to widzę, i myśli - je czuję. Dobrze wiedziałem, że czas radości potrwa tylko kilka dni. Coś wpędza mnie w zwątpienny nastrój.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mój szlak prowadził mnie do różnych miejsc. Od sali gimnastycznej do magazynu; od magazynu do kiosku; następnie do dk. Chciałem jeszcze raz skierować swoje kroki do szkoły, ale to już nie było "moje" miejsce. Później musiałem przeczekać popołudniowo-wieczorne godziny w świecie rozgardiaszu. Spędzam ten czas przy radioodbiorniku bo na większy wysiłek nie umiem się zdecydować. Nawet nie wiem, co innego mógłbym robić. Zmienić niewiele mogę, bo z kim i jak. Dobrze, że tak jest i jeszcze trochę będzie, jeszcze trochę. Tak będzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Piszę trochę bez ładu i składu. Od dawna wiem, że coś mnie do tego popycha. Słów jest czasami bardzo dużo. Wypełniam nimi ten zeszyt i swój czas.</div>
<div style="text-align: justify;">
Emocje i napięcie są coraz większe. Od kilku dni utrzymują się na wysokim poziomie. Czasami to boli, fizycznie boli. Wczoraj, dzisiaj, jutro ten stan trwa. Bo nie mam gdzie się spełnić. </div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-44546239424402690882019-12-25T20:52:00.000+01:002019-12-25T20:52:11.796+01:00Bronię się<div style="text-align: justify;">
Bronię się przed czarnym nastrojem. Pozytywny stan trwał zdecydowanie za krótko. Nie umiem sobie poradzić z napływającymi falami złych emocji.</div>
<div style="text-align: justify;">
Powoli zbliża się zmiana pogody. Na niebie zbierają się chmury. Już w nocy ma padać deszcz. Czas zmian.</div>
<div style="text-align: justify;">
W ratuszu żyją wyborami. Cóż każdy ma swoje priorytety. Tak samo jak nauczyciele, którzy jutro zawieszają strajk.</div>
<div style="text-align: justify;">
Powoli, ale systematycznie wszystko się rozpada. Dzieci, ściany, grupy. Brak ambicji i zaangażowania. Są tam gdzie jest więcej korzyści, gdzie można coś dostać. Jestem mocno zniechęcony taką postawą. Najgorsze jest to, że nic nie mogę zrobić. I ta ciągła, niezdrowa i niepotrzebna rywalizacja; walka o dzieci kosztem dzieci.</div>
<div style="text-align: justify;">
Smutek i pesymizm we mnie narasta. Wieczorem już wiem, że znowu jest ze mną. I spycha w dół i ściąga w otchłań. Nie mogę swoim czynem skazić żadnego ważnego miejsca. To musi być daleko aby nikomu się nie kojarzyło, to musi być za murami. Niech świat dowie się jak najpóźniej i zapomni na zawsze. Wygumkuje z myśli i pamięci na zawsze. Wymaże ze słów i czynów. Na zawsze, bo nie może być inaczej. Nie skazić żadnego miejsca. To bardzo ważne, aby się tego trzymać do końca. Wytrwać w tym postanowieniu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kończy się miesiąc. Dopełnia się mój czas i wypełniają dni. Fala złych emocji i czarnych słów oplotła mnie szczelnie i skutecznie zasłoniła błękitne słońce. Ktoś mi je kiedyś w lesie podarował. A ktoś, już w tamtym roku skutecznie zabrał. I nikt słowem lub gestem nie przywrócił wiary w nadprzyrodzony powrót. Mam o to milczenie ogromny żal i jest mi po ludzku strasznie przykro. Chociaż myślenie w kategoriach "JA_MOJE" dominuje, miałem nadzieję, że nastąpi opamiętanie. A teraz w innej sprawie jest las wykrzykników, morze przypinek, garść manifestacji, pączki, piosenki, wyblakłe plakaty. Jest mnóstwo słów i pogardy ślad. Jest zły, zimny, pusty (?) świat wokół (?) mnie. Dlaczego ten nie mój świat też mnie otacza? Znowu nikła nadzieja, że jednak świat jest na wyciągnięcie ręki, świat ten z bliska dozna opamiętania. Nadzieja? Brak? Tak? Nie? Nadzieja? Brak!!!</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-62392307792054172902019-12-24T23:39:00.000+01:002019-12-24T23:39:04.433+01:00Mieliśmy<div style="text-align: justify;">
Mieliśmy posiedzenie komisji, na którym przyznawaliśmy środki na organizację akcji letniej. W tym roku zmieniliśmy kryteria. Dofinansowaliśmy 80% wnioskowanej kwoty. Dziecko otrzymało wsparcie tylko z jednego źródła.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zamkneliśmy listę startową uczestników rajdu. Ostatnie przygotowania polegają na ułożeniu listy startowej z podziałem na grupy. Mamy już kupione nagrody dla uczestników konkursu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nasza największa impreza coraz bliżej. Jestem przekonany, że to będzie trudny czas i duży stres. Niestety !!!</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-62357940017119877932019-12-23T22:00:00.000+01:002019-12-23T22:00:06.683+01:00PogodaPogoda się zmieniła, jest pochmurno, ale nie pada. Na szczęście nie zrobiło się zimno.<br />
<div style="text-align: justify;">
Złożyłem wniosek o wyrażenie zgody na organizację imprezy masowej. W tym roku powinno pójść sprawniej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nagraliśmy utwory na płytę demo. Nasz zespól wybiera się na festiwal folklorystyczny do Krakowa. Wszystko poszło bardzo sprawnie. Teraz musimy wszystkie materiały wysłać do organizatorów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Lekkie starcie w pracy. Czasami trzeba ruszyć towarzystwo!</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-22235615375447481352019-12-22T23:30:00.000+01:002019-12-22T23:30:02.273+01:00Wiatr<div style="text-align: justify;">
Wiatr, coraz silniejsze porywy dają się mocno we znaki. Świeci słońce, ale odczuwalna temperatura jest o 5 6 stopni niższa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czas powrócić do tego, co było normą w dotychczasowej pracy.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-7724011717618907272019-12-21T20:30:00.000+01:002019-12-21T20:30:11.479+01:00Pogoda<div style="text-align: justify;">
Pogoda zmieniła się. Jest więcej chmur, wieje wiatr. Taki dzień, taki czas.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś przestałem rozumieć świat obrzędów, nie były one dla mnie wystarczająco ważne. Ponieważ wiem, że czegoś mi brakuje ten odległy ląd czasami pojawia się w moich myślach i słowach. Kiedy mam więcej czasu mogę to jakoś opisać albo spróbować opisać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"na południe wędrujemy milordzie" Stachura</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ile w tomiku poezji Stachury "Taki wieczór choć rano" jest odniesień do wędrowania. Ponieważ Jego życie było ciągłym marszem nie powinno mnie to zaskakiwać. Odnoszę te wiersze do wędrówek po lesie. Ale w tym czasie powinienem się zajmować czymś innym, czym zajmować sie już nie potrafię. Jestem przekonany, że inaczej nie będzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wiele wokół mnie jest teraz pięknych miejsc. Wszystko kwitnie, pachnie, rozgłaśnia otoczenie śpiewem ptaków. Wczoraj, dzisiaj i przedwczoraj mogłem tego doświadczyć na własne oczy. Ptaków było jakby mniej bo przeszkadzał im ruch na ulicach. I jeszcze wiatr od jeziora zagłuszał ich świergot, wiatr który momentami dawał się mocno we znaki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na cmentarzu było kilkanaście osób. Odwiedzali groby swoich bliskich i znajomych. Są i groby gdzie przybysze ze świata żywych pojawiają się rzadko lub nigdy. Wiele tych grobów, wiele nazwisk, świat umarłych.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-30453050589203291302019-12-20T21:00:00.000+01:002019-12-20T21:00:05.442+01:00Za szybkoZa szybko mijają dni bez wytchnienia. A kiedy noc nie pozwala zasnąć jest jeszcze gorzej. Czyjś głos szepcze do ucha karne, niespokojne piosenki.<br />
Miałem nadzieję, że kiedy Mama wyjdzie do ludzi trochę się zmieni. Przestanie wszystkich o wszystko oskarżać, podkreślać jak jest niedoceniana. A wszystko w otoczce ciągłych powtórzeń, tych samych słów, tych samych winnych; zawsze tak samo. I chociaż dla mnie to jest tylko niedziela zrobiło mi się żal przygotowań, obrzędów, rytuałów. Ale już tego nie zmienię.<br />
<div style="text-align: justify;">
Czar świąt prysł. Czy mogło stać się inaczej? Nie sądzę. Pewne sprawy w naszym domu nabrzmiewały od jakiegoś czasu. Dzisiaj znalazły ujście w rozniesionych emocjach. Szkodą, że dziewczyny nie wyjechały. Byłoby łatwiej, spokojniej i ciszej. Żal mi się zrobiło wszystkich przygotowań. W tym roku nie były one aż tak widoczne, ale jednak były. Kiedy nie ma dodatkowej otoczki przestają aż tak mocno oddziaływać. W ten sposób niedziela staje się zwykłym dniem a poniedziałek początkiem tygodnia. Zwykłe dni ponieważ nie rozumiem tych powtarzanych, co niedzielę rytuałów. Odnoszę wrażenie, że im dłużej trwają tym są lepsze. Jeżeli ktoś tego potrzebuje, czerpie z tego korzyść, ma w tym radość tym lepiej dla niego. Ja tych chwil, minut, godzin tak mocno nie odbieram. Trochę szkoda!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"bo wygląda, że już nic tu po mnie" Stachura</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wybrałem się na spacer do lasu. W drodze powrotnej spotkałem p. Janusza. Użalał się nad swoją sytuacją. Odsunięty i zapomniany, niepogodzony z tym, co się stało. To u nas czeka każdego który działa. Przywracanie ich dla ludzkiej pamięci niewiele daje gdyż przeszłość nikogo nie interesuje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-87785109306147965362019-12-19T20:30:00.000+01:002019-12-19T20:30:03.873+01:00Słoneczny, wiosennySłoneczny, wiosenny i ciepły dzień. Przedpołudniowy ruch przy sklepach powoli ustępuje miejsca pustce.<br />
<div style="text-align: justify;">
Grzech zaniechania połączony z milczeniem teraz wydają swoje owoce. Gorzkie, prawie z niedostrzegalną żółcią karmią wielu ludzi. Wylewają się w słowach, przesiadują na półkach w sklepach. Dla tych którzy oczekują prostych, tanich i szybkich rozwiązań są atrakcyjnym produktem. Wszędzie ich jest pełno. A każdy może się przyczynić do ich powstania. Bo mnożą się jak rzerzucha rozsiana na białej wacie. Przez najbliższe trzy dni nastąpi wyciszenie. Jednak później wraz z postępującym zanikaniem energii do walki fala złych uczuć uderzy ze zdwojoną siłą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po południu pojawiło się więcej chmur. Na moment niebo całkowicie się zachmurzyło. Czyżby zmiana pogody? Deszcz jest bardzo potrzebny.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wracam do listów Pawła. Chociaż wiem, że nie mogę do Niego powrócić w sposób pełny i doskonały to jednak czynię to. Żeby nie odrzucić tej myśli całkowicie muszą mi wystarczyć Jego listy. Na więcej nie mogę sobie pozwolić ze względu na brak czasu. Jest tyle tematów do zgłębienia a dnia tak niewiele. Dnia już tak naprawdę nie ma. I więcej nie będzie. Nie będzie. Muzyka, listy, słowa i teksty to wszystko gdzieś jest. Jak blisko ? Czy obok? Tego nie wiem.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-35554650149474187862019-12-18T18:39:00.000+01:002019-12-18T18:39:06.532+01:00Stan napięciaStana napięcia trwa. Mam nadzieję, że jutro rano wyjadą i przez trzy dni będzie spokój.<br />
<div style="text-align: justify;">
Strażacy zlustrowali wszystkie obiekty i nie mieli uwag. Po ich wyjeździe spędziłem czas w wyciszeniu, otoczeniu przyrody.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na chwilę nakręciłem się do działania. Wizyta na stadionie, wizyta w ratuszu, przejście ulicami było przyczyną zmiany nastroju. Czuję, że chciałbym aby ten stan przeminął. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak dzisiaj nie ma wyjazdu. A dzień powoli przemija. Staję się niewolnikiem złych myśli. One nie przemijają. Tylko na jakiś czas stan napięcia ustaje. Nie umiem wytłumaczyć dlaczego tak jest.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-size: large;">Przenika mnie ten świat złych uczuć. Jestem pewien, że on tak szybko nie ustanie. Przemieni mój świat, odmieni go.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Piszę - dla wyrażenia swoich myśli. W obecnym czasie piszę więcej niż kiedykolwiek. Zamykam piórem zdania jak zaczarowane kapsuły czasu. Są obok mnie te dni, jest poza mną ten czas. Już kilka lat, już od kilku lat odczuwam ten czas w takim nastawieniu. Napięcie wywołane działaniami zewnętrznymi i wewnętrznymi potęguje, wzmaga niepokój. </div>
<div style="text-align: justify;">
Proszę, cokolwiek się stanie nie oceniajcie mnie. Niech spaleniu ulegnie moje ciało a prochy zostaną rozsypane. Tak ma być bo chcę być zapomniany. Chcę być zapomniany jak wszyscy Ci, których życiorysy odczytywałem. Niech będę zapomniany. Ponieważ namacalnie przekonałem się jak to jest, kiedy jestem sam, skazany dwókrotnie na ogromną niesprawiedliwość. Nikt wtedy nie stanął w obronie podwójnie obrażanych. A teraz doświadczająć tego samego są zdziwieni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chcę i będę zapomniany. Jeżeli nie we wtorek lub środę to szybko się stanie mojej myśli zadość. Tak było z moimi poprzednikami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Proszę, cokolwiek się stanie milczcie na mój temat. Milczenie będzie najlepsze. Rozsypane w lesie popioły to moja pośmiertna prośba. Wtedy po śmierci będzie jak za życia. Dla takich postaw jak moja to najlepsze wypełnienie. Sam przed, sam w, sam po. Proszę o wypełnienie mojej woli. Spalić, spopielić, rozsypać, zapomnieć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pełnia księżyca. Spełnia się. Mam nadzieję, żę się wypełni, co ma się wypełnić. A w domu wieczorej jest chłodniej. Ciepło z zewnątrz jeszcze nie zagościło w nim na stałe. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zajmowałem się przygotowaniami do imprezy, ale bez zacięcia i radości. Tak jest teraz. Po cóż tak jest? Nie wiem tego.</div>
<div style="text-align: justify;">
W jakiej pieśni mogę odnaleźć siebie? Czy w tej, z której wydobywam ostatnie dźwięki. A może w tej, która rozpościera się od wschodu do zmierzchu. Nie wiem w jakiej pieśni jestem. </div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-18378509379034147322019-12-17T22:00:00.000+01:002019-12-17T22:00:07.189+01:00PrzezPrzez 3 godziny w dk rozbrzmiewał radosny gwar dziecięcych głosów. Ten czas szybko przeminął i znowu zagościła cisza.<br />
<div style="text-align: justify;">
Beczka, nie boję się, tutaj, dzisiaj. Wiem, bo odwaga wstępuje we mnie powoli bezszelestnie. To jest proces, który jak wzrastanie rośliny musi mieć swoje etapy. Wiosna jest najlepszym czasem na dojrzewanie. Mam jeszcze kilka dni. Ale kiedy codziennie się z tym zmagam powolutku wchodzę w ten dziwnie ulotny świat. Bo świat do którego przenikają moje myśli to już niedługo, na 2 - 3 sekundy będzie mój fizyczny świat.</div>
<div style="text-align: justify;">
Otwieram lodówkę, wyjmuję lekko zamrożoną książkę. Jest to osobliwy, troszke przypruszony śniegiem pokarm. Rano musi to być posiłek lekki i pożywny. Potrzebuję energii i motywacji na długi dzień. Dzień wznosi się wysoko, słońce praży i kolejna wizyta aby skosztować. Wyjmuję procję energii. A mam w lodówce niedbale poukładane kolorowe batoniki do szybkiego spałaszowania. Do tego potrzebna jest książka oraz poszufladkowana lodówka. Możemy się jej zawartością podzielić z innymi. Wtedy nasza energia poprzez ksiązki przeniknie do kolejnego czytelnika. Możemy dołączyć widokówki, fiszki, zakładki aby tych dobrych słów było jeszcze więcej i więcej i więcej. Wyrzućmy te książki ze swojego domu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzieci na zajęciach dopisały. Spodziewałem się mniejszej frekwencji ponieważ okres przedświąteczny wywołuje spowolnienie energii do działania. Przepiękna pogoda zakłóciła ten proces. Spowodowała, że wiele dzieci chciało wyjśc z domu. Pragnę aby zechciały zauważyć, dostrzegły szansę jaką dają pozaszkolne zajęcia. Ponieważ bodźców jest bardzo dużo każde dziecko wkraczające do dk to dla nasz szansa na przetrwanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę zakończyć dzień przenikania i dojrzewania.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-29342715712909452132019-12-16T20:00:00.000+01:002019-12-16T20:00:06.846+01:00W domu<div style="text-align: justify;">
W domu wpadli na to żeby wyjechać na święta. Jestem za, niech jadą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Coraz cieplej, wiosenniej, radośniej. Jeszcze nie ma upałów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Warsztaty plastyczne dla dzieci były ciekawe. Przyszło kilkanaścioro młodych artystów. Pracowali w dwóch grupach. Po zajęciach pozostały prace na wystawę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Napięcie rośnie, trudnych chwil coraz więcej a wolnych dni zdecydowanie za dużo. Nie wiem, co z tym wszystkim zrobić, jak zareagować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
W chwili próby przegram</div>
<div style="text-align: center;">
W chwili próby wytrwam</div>
<div style="text-align: center;">
W chwili próby zagram</div>
<div style="text-align: center;">
W chwili próby zniknę</div>
<div style="text-align: center;">
W chwili jeszcze jestem</div>
<div style="text-align: center;">
Jeszcze jestem</div>
<div style="text-align: center;">
Jeszcze</div>
<div style="text-align: center;">
Jestem?</div>
<div style="text-align: center;">
Już nie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rozpamiętywanie, odkładanie, odsuwanie a napięcie stale rośnie. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Żadnych wniosków nie wyciągnąłem. Bo jeśli jestem z czymś (ze wszystkim?) do tyłu sytuacja jest bardzo skomplikowana. Z pobieżnych ocen nie ma z niej wyjścia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Towarzystwo wzajemnej adoracji adoruje się tworząc niezwykle sugestywną mapę wzajemnych powiązań. Napędzają się i w tym momencie siatka adoracji opanowuje większe przestrzenie. Na szczęście nie ma mnie w tym towarzystwie stowarzyszeń, szkół, kół, galerii, wystaw i przedszkoli. Odnoszę wrażenie, że na chwilę przygasło. A jutro, kiedy strajk zostanie zawieszony bańka pęknie i przestanie być ważna. Już zauważam zmęczenie, wygaszanie determinacji, brak akceptacji dla własnego zaangażowania. Mineły trzy dni od manifestacji i nic. Paliwo się wyczerpuje a adoratorzy, mają powoli dość. Ponura atmosfera, zasępione i zgorzkniałe miny. Małe środowisko i mizerne wsparcie. Adoratorzy, sztukatorzy, wszelkiej maści iluminatorzy, apologeci mieć nad być, poeci nowej mowy, pieśniarze. Niech zamilkną . Niech przestaną płakać nad tym, że jutro i pojutrze muszą pracować. Większość musi i co? I nic.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bezchmurny dzień dobiega końca.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-62422853242773253012019-12-15T20:00:00.000+01:002019-12-15T20:00:02.793+01:00Zadyma<div style="text-align: justify;">
"Zadyma" strajkowa na szczęście nie wywołała dużego zainteresowania. Dobrze, że tak się stało. Ludzie mają większe problemy niż gapić się na wybryki sfrustrowanych malkontentów. Ostatnia impreza (organizowana przez szkołę) pokazała jakie jest oblicze większości nauczycieli, olali ją.</div>
<div style="text-align: justify;">
Lekki przymrozek, ale wraz z porankiem słońce zaczyna dominować. Długi dzień został opanowany przez promienie słoneczne i śpiew ptaków.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wpłat na impreze brak, dobrych listów brak, ale jesteśmy optymistami jeżeli chodzi o zawody wędkarskie. Czeka nas wyzwanie, ale pracownicy dk są pozytywnie nastawieni.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-63586061588259701762019-12-14T23:30:00.000+01:002019-12-14T23:30:01.125+01:00DobrzeDobrze, że nie tylko ja zauważyłem wczorajsze zachowanie rodziców, którzy hurtowo opuszczali halę gimnastyczną po występie swoich dzieci. Nie po raz pierwszy własna wygoda wzięła górę nad aspektem wychowawczym.<br />
Wczoraj przed sądem rejonowym odbył się wiec i marsz poparcia dla strajkujących nauczycieli. "Wzruszające" wystąpienie miała jedna z dyrektorek. Teraz wysuwa się argumenty w postaci dobra dziecka. Bo przecież wszystkie dzieci chodzą do szkoły. Szkoda, żę takie wystąpienia nie miały miejsca po wydarzeniach ze stycznia i listopada. Wtedy nikt publicznie NIE STANĄŁ w obronie opluwanych wolontariuszy i harcerzy. Dzisiaj jest inaczej, bo swoi zostali zaatakowani. Dla chwilowego poparcia, dla uspokojenia własnego sumienia szopka słomianego zapału trwa ocierająć się o absurd i groteskę. Za kilkanaście goddzin emocje wyparują i trzeba będzie wrócić do rzeczywistości, spojrzeć w oczy dzieciom. Ale kto się tym przejmuje.<br />
Otrzymaliśmy wsparcie ze starostwa i związku hodowców na naszą imprezę. Ale mi się już niechce z tego cieszyć, tym zajmować.<br />
Pojechałeem do lasu, niewielka wieś zanurzona wśród drzew. Wszystko tam jest inne. Na polach jeszcze pusto, w lesie głośno śpiewają ptaki. Uspokojenie, wyciszenie. Jeszce nie ma upalnego rozedrgania, które towarzyszyło moim letnim wypadom. Teraz jest inaczej. Wszystko jakby lepiej widać i słychać. Bez oporników i wykrzykników jest piękniej. Bo to jest tylko mój świat. Na tej drodze nawet drogowskaz nie przeszkadza. Liście jeszcze za małe, aby przesłoniły pnie drzew.<br />
Pogoda słoneczna z lekkim wiatrem. Radośc powraca z towarzyszącym jej wiosennym pięknem.<br />
Pojechaliśmy nad jezioro wybrać miejsce na zawody wędkarskie. Nowe miejsce, dlatego wszystko trzeba sprawdzić i omówić. Zmiany są potrzebne.Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-63647297478021102482019-12-13T23:00:00.000+01:002019-12-13T23:00:06.943+01:00SłońceSłońce, chociaż od rana nie było tak ładnie. Słońce i wiatr od godzin południowych przeważają. Dzień z radosnym przesłaniem, które wybrzmi na szkolnej imprezie. Wypogodziło się i tak ma być do wieczora.<br />
<div style="text-align: justify;">
Ksiądz rozpływał się w podziękowaniach. Zmiana rozpoczęła się już kilka tygodniu temu. Może potrwa dłużej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak ocenić imprezę w szkole? Była - niech to słowo wystarczy za cały komentarz. Ludzi więcej niż w ubiegłym roku. Goście dopisali, myślę, że za rok wszystko zostanie powtórzone. Znowu poczyniłem ciekawe obserwacje natury socjologicznej. Przyszli Ci którzy musieli, Ci którzy się poczuwali do obecności, Ci których dzieci występowały. Ta ostatnia grupa widzów była najliczniejsza. Dla mnie najważniejszy był występ naszego zespołu folklorystycznego. Byłem mocno z boku i pozostało mi słuchanie muzyki i stopniowe odsuwanie się od ludzi. Pieśni zacgwytu nie było wiele. Zachwyt musiałby opaść na wszystkich. Jest czas, kiedy tak można. Dzisiaj raczej tak nie mogło być ponieważ za wielu było do obsypania zachwytami.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-87997147906222314162019-12-12T20:00:00.000+01:002019-12-12T20:00:08.005+01:00Od rana słonecznie<div style="text-align: justify;">
Od rana słonecznie , ale w ciągu dnia na niebie było coraz więcej chmur. Około godz. 19 lekko popadało.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wystawa obrazów w sąsiadującej z dk galerii zgromadziła stałe grono bywalców. Młody artysta chciał pokazać najlepsze swoje prace. </div>
<div style="text-align: justify;">
Strajk nauczycieli trwa. Większości mieszkańców ta sytuacja bezpośrednio nie dotyczy. W tym sensie nie dotyczy, że nie pracują w szkole. Bo jeśli chodzi o dzieci to tak. Trwa mobilizacja przed jakimś jutrzejszym spotkaniem w Miliczu. A przecież jutro ma być radosna wielkanoc na hali gimnastycznej. I to jest priorytet.</div>
<div style="text-align: justify;">
Staram się uciekać od negatywnie skrajnych emocji. Wiem, że będą się pojawiały coraz częściej. W ten sposób rujnują moją psychikę i nie pozwalają zasnąć. Teraz jest ten czas. Wiem dobrze, że niczego nie widać. Tym większy spotka wielu zawód i rozczarowanie. Ale już dłużej nie mogę być zawieszony na linie poprawności.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jutro czeka mnie wizyta na imprezie. Dla mnie strata czasu. Może gdybym umiał i chciał wyzwolić w sobie odrobinę radości znalazłbym sens w tym żeby tam pójść. A tak? Pozostanę z frustracją do końca.</div>
Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8218502835175162937.post-31931417395291505452019-12-11T20:30:00.000+01:002019-12-11T20:30:01.440+01:00Rozmawiałem Rozmawiałem telefonicznie z Panią Basią z biura promocji UW. Dobry czas trwał przez całą rozmowę.<br />
Strażacy przyjadą na kontrolę wszystkich obiektów. Zanim wydadzą opinię chcą je jeszcze raz sprawdzić. Jeżeli taqk musi być to niech będzie.Pawelhttp://www.blogger.com/profile/16490210867348533664noreply@blogger.com0