10 godzin w pracy. A wszystko za sprawą obradującej 4 godziny komisji wspólnej RM. Nasz budżet został zaakceptowany bez dyskusji. Maria wrobiła nas w coś co organizuje Daniel. Poszła po najmniejszej lini oporu i program niezbyt przyłożyła sie organizując program dla dzieci. Dlatego zgodziła sie na jego pomysł. Szkoda pieniędzy a i zainteresowanie pokazem bedzie niewielkie. Naprawdę muszę przypilnować aby do takich sytuacji nie dochodziło. W DK jest jeden dyrektor. Stanowczość - tego nie może mi zabraknąć.
Maria z pomysłem na ciastka została sama. Gdyby nie pomoc Ani i Agnieszki nic by z tego nie wyszło. Pieczenie ciastek to niepotrzebne fanaberie. A jeszcze zaczęła się wtrącąc w program festynu charytatywnego. Jedno niedokończone a drugie zaczyna.
Mam na imię Paweł. Mieszkam z dala od wielkich metropoli, gdzieś na prowincji w województwie dolnośląskim. Zdecydowałem się na blogg, aby opisać moje zmagania z depresją. Choroba dopadła mnie w najmniej spodziewanym momencie.
piątek, 20 września 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Napięcie
Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę. Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...
-
Dzień bez gastronomicznych wiadomości. Rano zleciłem poszukanie firm, które zajmują się gastronomią. Do 4 wysłaliśmu maila z informacją o pr...
-
Trwa dobra pogodowa passa. Dzisiaj było cieplej niż wczoraj. Z dziećmi omówiliśmy dwie zbiórki nocne. Zaangażowanie dziewczynek przybiera r...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz