czwartek, 31 października 2019

Słońce

Słońce, wspaniały dzień. Takie oderwanie od tego, co było przed i co będzie po.
Harcerze wrócili zmęczeni ze zlotu.
Popołudnie i wieczór spędziłem nad dokumentami. I znowu wydarzenia, statystyki a przede wszystkim ludzie. To jest nasza historia, którą warto pielęgnować.

środa, 30 października 2019

Przepiękny

Przepiękny, bezchmurny i bardzo ciepły dzień. Wszystko w przyrodzie przemawia za życiem.
Harcerze od wczoraj na zlocie chorągwi we Wrocku. To niestety nie jest mój czas.
Małgosia w Krakowie na treningu z cheer. Już się wyłączyłem z tego kabaretowego przedstawienia. Pojechała bo...? Przyjęły ją bo... ?
Mogę na kilkanaście godzin nie myśleć o całym tygodniu. Taki dzień był potrzebny by się oderwać.
Przybywa dokumentów z urzędowego archiwum. Już nie wiem, co mam z tym zrobić. Zeskanować, opisać i co dalej? Wiem, że są bardzo ważne.

wtorek, 29 października 2019

Cudowna pogoda

Cudowna pogoda, słoneczny dzień, wspaniała pora roku.
Postawiłem na swoim, wbrew temu, co sugerowała W. Przetarg został unieważniony. Zostanie jutro ogłoszony nowy. Mały sukces.
Pan A mnie uprzedził i przekonał Ratusz do wydania albumu promocyjnego naszej największej imprezy. Moja wina, że odkładałem rozmowę w nieskończoność. Wtedy mógłbym pomysł utrącić w zarodku. Trudno.

poniedziałek, 28 października 2019

Trudny dzień

Trudny dzień, trudne rozmowy. Przetarg przyniósł kolejne rozczarowanie. Tym razem cenowe. Oferta o 15 tys niższa a najwięcej dał ten, z którym nie wyobrażam sobie współpracy. Nie znajduję zrozumienia u członków komisji, dla których przetarg to jest rozrywka a kwota nie ma znaczenia. Jedna z firm (korzystna oferta) spóźniła się ze zgłoszeniem. Udało się po rozmowie z Ratuszem przełożyć rozstrzygnięcie do jutra. Czy to coś da? Nawet nie ma się kogo poradzić. A ja muszę zebrać 55 tys zł, przy założeniu, że unieważnimy przetarg i kolejny da kwotę 70 tys zł. Nie przypuszczałem, że to wszystko będzie takie zagmatwane. 
Jutro, jutro, znowu jutro. A. miał dzwonić i nie zadzwonił. Jutro, wszystko jutro i jeszcze te niezrozumiałe dla mnie uzupełnienia wniosku.
Muszę uważać bo jakby się coś wydarzyło (stało?) zostanę sam. Impreza przerasta mnie. Nikt u nas nie jest zaangażowany w organizację, przygotowanie i przeprowadzenie takiego przedsięwzięcia. Nikt nawet w połowie nie zdaje sobie sprawy ile to wymaga wysiłku.
W południe miałem dziwną rozmowę telefoniczną. Pani zapytała czy zmienił się dyrektor dk. Kiedy odpowiedziałem, że jestem dyrektorem od trzech lat Pani mnie zaskoczyła. "ale nie była wcześniej pani". Tak niezorientowana, że nie wie z kim rozmawiała. Chyba jestem przewrażliwiony, zmęczony tym wszystkim. A czas tak szybko biegnie. A ja? Wszystko za bardzo przeżywam. 
Pochmurny dzień bez słońca, dosłownie i w przenośni prawie minął. I jeszcze bezsenna noc.

niedziela, 27 października 2019

Pustki w dk

Pustki w DK A i I na urlopie Agnieszka w pracy od 13. Pogodowo wszystko inaczej niż wczoraj, deszcz, mżawka, całkowite zachmurzenie. Od wczoraj obserwuję przeloty dzikich gęsi. Przelatują dużymi kluczami niosą ze sobą powiew czegoś nowego.
Z K. i P. byliśmu w muzeum. Lubię wracać do tego miejsca, które przemawia do mnie różnorodnością.
Zaczyna się dziać bo rozstrzygnięcie przetargu coraz bliżej. Miałem dwie rozmowy telefoniczne. Pierwsza interesująca i dająca szansę na zgłoszenie. Druga... szkoda gadać. Dzisiaj już ktoś się zgłosił. Wiem, że muszę się lepiej przygotować do tej części kiedy będziemy omawiać oferty.
Pojawiły sie problemy ze strony, z której się ich nie spodziewałem. Przyszło pismo w sprawie uzupełnienia wniosku remontowego. Wysłałem mail E. aby pomogła mi zrozumieć o co chodzi. Ale... to jest znowu czepianie się, zabieranie czasu i energii. Pieniądze, które otrzymamy nie są warte tego wszystkiego. Kartki, skany, papiery.

czwartek, 24 października 2019

Jest słoneczny

Jest słoneczny i wietrzny dzień. 100 lat temu tak nie było. Byłem z dziećmi na cmentarzu. Opowiedziałem im o tym, co się wydarzyło przed laty. Muszę ich uczyć tego, co jest ważne, chociaż przychodzi mi to z coraz większym trudem.
Nie ma zainteresowania przetargiem. Obawiam sie niskiej kwoty. Jest mi potrzebne konkretne zgłoszenie od firmy, z którą będę współpracował.

środa, 23 października 2019

Chmury

Chmury, bezchmurne niebo i znów chmury. Jakby niewiele się zmieniło. Odkąd zostałem sam jest podobnie. Z tą tylko zmianą, że jest inna pora roku lub dzień staje się nocą.
Na ulicach i chodnikach ruch mniejszy. Pędzące samochody to już nie jest uciążliwa codzienność.
Lubimy bawić się wojną, imponują nam wybuchy i strzelanie. Do takich wniosków doszedłem po obejrzeniu inscenizacji. I słowa klucze do pozornego zrozumienia całości - lekcja historii. Z historią i lekcją takie przedsięwzięcia nie maja nic wspólnego.
Zaufanie jest przesłaniem dzisiejszej Ewangelii. A ja, w kontekście trudnego tygodnia nie wiem do jakiego rozwiązania zmierzam. Popołudnie i wieczór są deszczowe.

wtorek, 22 października 2019

Dzień bez

Dzień bez gastronomicznych wiadomości. Rano zleciłem poszukanie firm, które zajmują się gastronomią. Do 4 wysłaliśmu maila z informacją o przetargu. Może znajdą się nowi chetni.
Bardzo udana wizyta przedszkolaków. Wreszcie coś się zaczyna dziać w bibliotece. Kolejne spotkanie za dwa tygodnie. Podobna akcję rozpoczniemy w innych miejscowościach. Ten pomysł zasługuje na pochwałę.
Emilia miała 19 dzieci na próbię. Dzisiaj zajęcia były wyjątkowo godzinę wcześniej. Kolejny powód do zadowolenia.
Wyjątkowo słoneczny dzień dokończył żywota. Szkoda, że nie pomyślałem aby wyjść na spacer. Jutro ? To już bedzie inny dzień.
Harcerze rozpoczęli przygotowania do biegu. Zostały tylko trzy tygodnie do ważnego wydarzenia.

poniedziałek, 21 października 2019

Zadzwoniłem

Zadzwoniłem do trzech ośrodków kultury w Małopolsce, które współpracowały z firma z drugiego miejsca. Wszystkie opinie były pozytywne. Ale Ratusz już postanowił. Przetarg zostanie unieważniony bez podania przyczyny. Moim zdaniem to błąd. Może się okazać, że wezma w nim udział Ci których mamy dość. Jakub już zapowiedział, że w przetargu nie weźmie udziału. Zdenerwował się i okazało się, że jednak nie wszystko wie o rynku.
Małgosia zamierza jechać do Krakowa. Ale zrobi to dopiero w piątek. Usilnie szuka uzasadnienia dla tej podróży jakby chciała się usprawiedliwić. Mnie te argumenty nie przekonują. Ta sprawa zaczyna mnie męczyć. Zaczynam się zastanawiać czemu i komu ma służyć takie zachowanie.

niedziela, 20 października 2019

Jestem rozczarowany

Jestem rozczarowany przetargiem a przede wszystkim otoczką. J. zaproponował cenę 60 tys + 20 tys jako aport za zespół, co daje najwyższą kwotę. Ale suma jaką zaoferował w gotówce to 60 tys zł. Drugi oferent zaoferował w gotówce 81 tys zł. Według niepotwierdzonych informacji ma się wycofać jeszcze przed podpisaniem umowy i wtedy ... ci, którzy się tak umówili wejdą na imprezę za 70 tys zł. Postanowiliśmy unieważnić przetarg i ogłosić nowy. Znowu czeka mnie oczekiwanie i nerwowe dni ponieważ tylko ja sie tym przejmuję. Nie nadaję się do takich rozstrzygnięć. To jest poza moim poczuciem odpowiedzialności. Najlepiej rzuciłbym to wszystkoTakiej imprezy nikt w Ratuszu nie organizuje. Czuję, że to wszystko mnie przerasta.
Każdy ma swoje problemy, które stara się podkreślać i wokół nich budować wizerunek męczennika. Na dzisiejszej sesji zauważyłem, że właśnie tak muszę tworzyć swoją narrację. Bez oglądania sie na innych. Moja strona, moje wiadomości, moja rzeczywistość. Patrząc w ten sposób na to, co mnie otacza nie zrujnuję swojej psychiki. Nic nie idzie tak jak trzeba. Zmienia się, ewoluje, jest lepkie i podatne na dotyk. Jest bardzo zimne. Nikt mi niczego nie ułatwia, nie wspiera, nie pomaga

sobota, 19 października 2019

Miałem rację

Miałem rację z zapłaceniem za zawody. Ratusz przekaże nam 6 tys zł w formie dotacji. Jednak wyszło zamieszanie wokół wyjazdu Małgosi. Mi powiedziała, że niechce jechać a na grupie cheer pisze inaczej. Zaczynam o tym rozmiawiać tylko z Agnieszką, która jest najlepiej poukładana. Wszystko jest tak pomieszane, że tego nie da się sensownie opisać. Agnieszka twierdzi, że Małgosia się wprosiła. Ale Basia już od początku zerezerwowała nocleg dla Małgosi. Natomiast Agniesszka twierdzi, że Małgosia jest im niepotrzebna w Krakowie. Zamieszanie totalne.
Jestem zaskoczony ilością dzieci, które przyszły na próbę chóru. Chciałbym aby próba działała jak magnes na dzieci, których dzisiaj było dziewiętnaścioro.
Damian przełożył próby chóru szkolnego ze środy na ... piątek. Jeżeli miałem nadzieję na uczciwą współpracę to już jej nie mam. Szkoła to tylko nieuczciwa rywalizacja na każdym polu.
Agnieszka interesowała się wolnym Iwony za pracę w sobotę. Za dużo chce wiedzieć.
Jutro nastąpi rozstrzygnięcie przetargu na gastronomię i część rozrywkową. Cena będzie bardzo ważna dla budżetu tegorocznej imprezy. Czasu coraz mniej.

czwartek, 17 października 2019

Znowu problemy

Znowu problemy z cheer 40 +. Jutro posiedzenie komisji a w zmianach budżetowych nie ma nic o pieniądzach na wyjazd do Krakowa. Teraz B. twierdzi, że ma wziąc rachunek na CK a Ratusz odda (dotacja) te pieniądze. Mam tego dość. A. się wkurza. A jeszcze dowiedziałem się, że M. robi wszystko aby pojechać do Krakowa. Dziwne. Od początku krytykowała ten wyjazd a teraz taka zmiana. Nie zamierzam o tym dużo pisać aby mnie ta sprawa nie zdołowała. Moim zdaniem to wszystko zmierza w złym kierunku. Ale nikt nie zamierza interweniować aby ten "cyrk" przerwać.

środa, 16 października 2019

Poranek zimny

Poranek zimny, jednak nie ma chmur i zapowiada się słoneczny dzień.
Z księgową bylismy w Ratuszu. Przyjechał Kuba i podjeliśmy ostateczne decyzje dotyczące największej imprezy. Czeka nas ? (mnie!!!) dużo pracy. Zostało bardzo mało czasu.
Agnieszka kontestowała wyjazd na lodowisko. Już od początku była na "nie". Na miejscu okazało się, że nie do końca jest wszystko załatwione. Nasza grupa nie była jedyna, zrobiło się zimno i to przełożyło się na skrócenie pobyru. Teraz jest szukanie winnych u innych a nie u siebie.
Bez mojego udziału odbyło się spotkanie z księdzem. Ugrzeczniony ksiądz rozmawiał tylko z mamą. Tłumaczył się, usprawiedliwiał, niechce wracać do przeszłości, co powiedział musiał powiedzieć. Moim zdaniem nic nie zrozumiał. Zresztą wypowiedź z 10 XI to potwierdza. Był rozczarowany, że była tylko mama. Co chciał osiągnąć? Po tym, czego się dowiedziałem wiem, że w tej chwili nie mamy o czym rozmawiać.
Obserwuję i wyciągam wnioski z zaangażowania pracowników w ostatnich tygodniach. Teraz jeszcze za wsześnie na ocenę, ale wiem, że muszę zabrać głos. O umowach porozmawiam z Aurelią. Ponieważ czekają nas duże wyzwania chciałbym mieć zgraną załogę. A pojawiają się rysy.
Wspaniale zakończyłem ten dzień. Wspaniale bo jeszcze nad ranem byłem pełen obaw. Emocje grały pierwsze skrzypce. Jestem pod wrażeniem tego, co przetoczyło się przez moją głowę. Już wiem jak daleko jest dk do tego miejsca, w którym znajduje się Emilia ze swoim chórem. Jej sukces pokazuje, że obrała właściwą drogę. Spędziłem w kościele 5 cudownych godzin. My także mamy szansę podążąć tą drogą.
Meble do nowego biura zostały zamontowane. DK się zmienia. Chociaż nie wszystko dzieje się tak szybko jakbym tego pragnął. Cierpliwość popłaca.

poniedziałek, 14 października 2019

Padało tyle

Padało tyle złych słów, które potokami spływały do mojej głowy :( :( Nie umiem sie przed nimi bronić. Nie zbudowałem skutecznej zapory. Wiem, że powinienem tego unikać. Ale są miejsca gdzie się tego nie da skutecznie zrobić. Są miejsca gdzie wchodzę z obawą, miejsca w których nie czuję się bezpiecznie. Tam padają słowa przygotowane, przemyślane i według mówcy potrzebne. W tych miejscach nie mogę się bronić, nawet nie mogę zareagować. A później jestem na przegranej pozycji. Pozostawiony bez wsparcia, kiedy wszyscy byli odwróceni, kiedy wszyscy milczeli. A teraz płaczą ? Może tak jest i nik tego prawa do płaczu nie odbiera. Ale milczeli, milczeli wcześniej, milczeli 14 stycznia, milczeli 4 II, milczeli 10 XI i nadal milczą. Milczą, tak jak ja też milczę. Wiem, że nie wolno mi tego milczenia rozpamiętywać w nieskończoność. Gdy do tego dopuszczę stanie się to moim przekleństwem. Będzie to stan nie do zniesienia, już czasami jest.
Poranne i perzedpołudniowe słońce około godz. 14.00 schowało się za chmury. I w ten sposób piękny dzień powrócił do poprzedniej rzeczywistości. Krótko cieszyłem się słońcem.
Światła w oknach, puste ulice, zachmurzone niebo tak mija wieczór. Jeszcze kilka godzin i zacznie się kolejny dzień.

niedziela, 13 października 2019

Chociaż pochmurno

Chociaż pochmurno na zewnątrz w środku staram sie mysleć pozytywnie.
Ośmioro dzieci na pierwszych zajęciach napawa optymizmem na przyszłość. Myślę, że grupa nabierze wigoru i z czasem będzie się rozrastać. Takie działanie jest wspaniałą I WARTOŚCIOWĄ INWESTYCJĄ W PRZYSZŁOŚĆ. Muszę się przyglądać temu przedsięwzięciu i reagować gdyby była taka potrzeba.
Przygotowujemy z Darią spotkanie bibliotekarzy naszego powiatu. Chcemy je zorganizować za dwa-trzy tygodnie. Narazie zbieramy tematy do rozmów oraz chętnych na przyjazd.
Z Edytą omawialiśmy koncert, który odbędzie się na początku przyszłego miesiąca. Zaczynam poszerzać działalność DK na inne miejscowości naszej gminy. Dobrze, że w Edycie znalazłem sojusznika do organizacji takich koncertów.
W związku z zatrudnieniem Edyty księgowa wychwyciła, że drugi instruktor od muzyki ma niższą stawkę godzinową. Natychmiast napisaliśmy aneks do Umowy, aby to poprawić.

sobota, 12 października 2019

Spokojne przedpołudnie

Spokojne przedpołudnie dobiega końca.
Spotkanie chórzystów pokazało, że jest w nich duża potrzeba śpiewania, ale nie ma determinacji aby samemu do tego dążyć. Brakuje przywódcy, który pociągnie resztę. Mieli nadzieję, że cos się zacznie, ale nic więcej, nic od siebie. Gdyby był Stanisław od kawy i rozmów przeszliby do śpiewania. Ale nic takiego nie nastąpiło. Kolejna inicjatywa zakończona słomianym zapałem.
Jutro ważny dzień - pierwsza próba chóru dziecięcego. Frekwencja jest bardzo ważna.

czwartek, 10 października 2019

Smutny dzień

Smutny dzień po tym, co się wczoraj wydarzyło. Ale muszę przestać o tym myśleć. Rano deszcz, wieczorem deszcz i tak mija dzień, długi, strasznie długi. Rozmawiałem w urzędzie i uzgodniliśmy najważniejsze sprawy związane z dniami miasta. To już jest ten czas, kiedy trzeba rozpocząć przygotowania. Za blisko i za mało czasu będzie wkrótce.
Zebranie Stowarzyszenia jak zwykle z zamieszaniem organizacyjnym. Ale tego już nie zmienię. To jest naprawdę trudny tydzień.

środa, 9 października 2019

Udało się

Udało się, pomimo deszcZu zebraliśmy 60 tys zł. Nikt nie przeszkadzał, wiekszość pomagała. A. odpuściła imprezę. Była, ale w pewnych momentach (dłuższym czasie) jakby poza DK. Takie zachowanie zauważyli wszyscy. Nadchodzący tydzień wcale nie będzie łatwiejszy jeżeli chodzi o ważne wydarzenia. Jutro, pojutrze i każdy kolejny dzień to dodatkowe punkty do realizacji. A przy tym wszystkim wątpliwości sugerujące coś złego, narastającego.

poniedziałek, 7 października 2019

Deszczowy poranek

Deszczowy poranek, ponury początek dnia, pogoda melancholijna.
Napięcie rośnie. Chociaż odprawa wolontariuszy nastroiła mnie bardzo pozytywnie emocje są coraz większe. To już nie tylko impreza charytatywna, koncert jesienny, czy spotkanie w W, dochodzi bierząca działalność. Zorientował się, że w domu kultury ma za mało ludzi, pomieszczeń, czasu, wszystkiego.
Panie z grupy tanecznej zgodziły sie pomóc w organizacji koncertu charytatywnego. To będzie konkretna pomoc. Z takimi ludźmi chce się działać.
Zagęszcza się kalendarz, zwłaszcza ten bierzący, codzienny. Na odprawie z pracownikami przekonał się, że tak bedzie jeszcze długo.
Długi, trudni i do tego pełen niespodzianek dzień. Najgorsza to ta, że do koncertu charytatywnego coraz bliżej a pracy coraz więcej. Cały dzień w pracy. Pogoda zdecydowanie na NIE. Całe popołudnie i wieczór padał deszcz. Jutro też zapowiada się deszczowo. Czeka na to, co przyniesie kolejny dzień. A jutro o tej samej godzinie już będzie po wszystkim. Musi poczekać na ostateczny rezultat akcji

niedziela, 6 października 2019

Znowu bezsenna

Znowu bezsenna noc i padający mocno deszcz a o poranku pędzące nisko chmury. Tak zaczyna się dzień i chociaż jest juz po godz. 8.00 zrobiło się ciemno i ponuro.
Imprezy nakładają się na siebie. Jakub nie odbiera telefonu. Może udało by sie jedna z imprez przełożyć. A magistrat ma wszystko w dupie zajęty powidłami, serniczkami, gablotkami. Jak miał z tego wybrnąć ? Nie wiedział.
Przybywało fantów i wpłat na imprezę charytatywną. Wydarzenie zaczyna się rozkręcać, chociaż obawy są coraz większe. Zaczyna głośno o tym mówić, aby ci którzy chcą słuchać wiedzieli czego się spodziewać.

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...