Spokojne przedpołudnie dobiega końca.
Spotkanie chórzystów pokazało, że jest w nich duża potrzeba śpiewania, ale nie ma determinacji aby samemu do tego dążyć. Brakuje przywódcy, który pociągnie resztę. Mieli nadzieję, że cos się zacznie, ale nic więcej, nic od siebie. Gdyby był Stanisław od kawy i rozmów przeszliby do śpiewania. Ale nic takiego nie nastąpiło. Kolejna inicjatywa zakończona słomianym zapałem.
Jutro ważny dzień - pierwsza próba chóru dziecięcego. Frekwencja jest bardzo ważna.
Mam na imię Paweł. Mieszkam z dala od wielkich metropoli, gdzieś na prowincji w województwie dolnośląskim. Zdecydowałem się na blogg, aby opisać moje zmagania z depresją. Choroba dopadła mnie w najmniej spodziewanym momencie.
sobota, 12 października 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Napięcie
Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę. Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...
-
Dzień bez gastronomicznych wiadomości. Rano zleciłem poszukanie firm, które zajmują się gastronomią. Do 4 wysłaliśmu maila z informacją o pr...
-
Trwa dobra pogodowa passa. Dzisiaj było cieplej niż wczoraj. Z dziećmi omówiliśmy dwie zbiórki nocne. Zaangażowanie dziewczynek przybiera r...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz