W domu duże zamieszanie zostało wywołane przygotowaniami do osiemnastki. Ł. pomagała szykować salę. A. z E. zajęte były pakowaniem ogromnego pudła z prezentem. A do tego dochodzi obowiązkowy obiad, sprzątanie czyli standard.
Na godz. 15 pojechaliśmy na koncert do Milicza na koncert chóru dziecięcego. Aż się chciało słuchać. I taka mnie myśl naszła po koncercie - czy kiedyś taki sam koncert bedę mógł zorganizować u nas z naszymi dziećmi. Milicz ma większy potencjał, ale wierzę, że warto. Takie wydarzenia usuwają złe myśli z głowy. Chciałbym mieć więcej takich dni, wtedy mój świat bedzie piekniejszy. Tego chcę.
Mam na imię Paweł. Mieszkam z dala od wielkich metropoli, gdzieś na prowincji w województwie dolnośląskim. Zdecydowałem się na blogg, aby opisać moje zmagania z depresją. Choroba dopadła mnie w najmniej spodziewanym momencie.
piątek, 27 września 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Napięcie
Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę. Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...
-
Dzień bez gastronomicznych wiadomości. Rano zleciłem poszukanie firm, które zajmują się gastronomią. Do 4 wysłaliśmu maila z informacją o pr...
-
Trwa dobra pogodowa passa. Dzisiaj było cieplej niż wczoraj. Z dziećmi omówiliśmy dwie zbiórki nocne. Zaangażowanie dziewczynek przybiera r...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz