poniedziałek, 4 listopada 2019

Pochmurny

Pochmurny i deszczowy poranek. Zapowiadany od poniedziałku deszcz pojawił się.
Przetarg, słowo które nie pozwala spać i wywołuje nerwowe reakcje. Po godz. 12 wszystko się rozstrzygnie i będę wiedział jaką kwotą dysponujemy. W Ratuszu dyskutują o tym nie tylko osoby zaangażowane w prace komisji. Trochę mnie to niepokoi bo takie rozmowy poza komisją nie powinny mieć miejsca.
Zakończyłem porządkowanie dokumentów historycznych. Chciałoby się jeszcze, ale i tak muszę zacząć opisywać te które już mam. Trzymanie tego wszystkiego tylko w szafie nie ma sensu.
Zakończenie coraz bliżej. Czuję, że dzisiaj wszystko się wyjaśni.
7 ofert, najwyższa za 74 tys zł i dziwny spokój już po wszystkim. Spokój jakby coś się zakończyło. A przecież wszystko dopiero się zaczyna. Nie wiem skąd się wziął ten nastrój.
Wyjazd cheer wywołał kontrowersje. Dzisiaj zrozumiałe, co Ratusz miał na myśli. Wpadł trochę we własne sidła. One są potrzebne, ale nie potrafią opanować języka. To zaczyna zbierać złe plony. Już cała gmina wie, że Ratusz zafundował "wycieczkę do Krakowa". Nikt nie przeczy Ich zaangażowaniu, pomysłowości, ale to nie może wykraczać poza dobre obyczaje. Chyba kilku Paniom woda sodowa uderza do głowy. Tego już nikt nie poskromi. 
Będą pieniądze na remont całej części parterowej dk. Ratusz przedstawił na komisji swoje zamierzenia w tym zakresie. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie czeka nas trudny, ale potrzebny remont.
Z A. uzgodniliśmy dokumenty na zebranie. W niedzielę czeka mnie strażacka nasiadówka. Muszę wspomnieć o zbieraniu dokumentów.
Emocje związane z przetargiem zaczynają dawać znać o sobie. Już nie ma uspokojenia bo zaczynam odczuwać kolejną falę niepokojów, złych nastrojów. Dla urzędników jest już po wszystkim. I jak wyraziła się W. "to już jest nasza sprawa". Ale ja akurat to wiem już od dawna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...