Poranna bezsenność była dzisiaj inna, krótsza, mocniejsza, jakby doznania, które mi serwuje miały szybciej minąć.
Nie mam energii i chęci do działania. To przejdzie, kiedyś minie. Jestem przekonany, że taki stan będzie trwał coraz dłużej. Mogę czekać.
Przez chwilę rozmawiałem z D o przeszłości w nawiązaniu do tego, co działo się w W. On nie rozumie o co mi chodzi, nikt tego nie rozumie. Ale mam to gdzieś, muszę tego pilnować, zwracać uwagę. Będzie źle, kiedy nikt mnie w tym nie wesprze. Przestrzegałem przed zbyt luźnym, nonszalanckim podejściem do historii. Jak dotąd bez rezultatu. Ale każdy musi sam się sparzyć. Skoro inni mogą o swoje walczyć dlaczego mi się zabrania?
Mam na imię Paweł. Mieszkam z dala od wielkich metropoli, gdzieś na prowincji w województwie dolnośląskim. Zdecydowałem się na blogg, aby opisać moje zmagania z depresją. Choroba dopadła mnie w najmniej spodziewanym momencie.
czwartek, 7 listopada 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Napięcie
Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę. Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...
-
Dzień bez gastronomicznych wiadomości. Rano zleciłem poszukanie firm, które zajmują się gastronomią. Do 4 wysłaliśmu maila z informacją o pr...
-
Trwa dobra pogodowa passa. Dzisiaj było cieplej niż wczoraj. Z dziećmi omówiliśmy dwie zbiórki nocne. Zaangażowanie dziewczynek przybiera r...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz