czwartek, 19 grudnia 2019

Słoneczny, wiosenny

Słoneczny, wiosenny i ciepły dzień. Przedpołudniowy ruch przy sklepach powoli ustępuje miejsca pustce.
Grzech zaniechania połączony z milczeniem teraz wydają swoje owoce. Gorzkie, prawie z niedostrzegalną żółcią karmią wielu ludzi. Wylewają się w słowach, przesiadują na półkach w sklepach. Dla tych którzy oczekują prostych, tanich i szybkich rozwiązań są atrakcyjnym produktem. Wszędzie ich jest pełno. A każdy może się przyczynić do ich powstania. Bo mnożą się jak rzerzucha rozsiana na białej wacie. Przez najbliższe trzy dni nastąpi wyciszenie. Jednak później wraz z postępującym zanikaniem energii do walki fala złych uczuć uderzy ze zdwojoną siłą.
Po południu pojawiło się więcej chmur. Na moment niebo całkowicie się zachmurzyło. Czyżby zmiana pogody? Deszcz jest bardzo potrzebny.
Wracam do listów Pawła. Chociaż wiem, że nie mogę do Niego powrócić w sposób pełny i doskonały to jednak czynię to. Żeby nie odrzucić tej myśli całkowicie muszą mi wystarczyć Jego listy. Na więcej nie mogę sobie pozwolić ze względu na brak czasu. Jest tyle tematów do zgłębienia a dnia tak niewiele. Dnia już tak naprawdę nie ma. I więcej nie będzie. Nie będzie. Muzyka, listy, słowa i teksty to wszystko gdzieś jest. Jak blisko ? Czy obok? Tego nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...