piątek, 20 grudnia 2019

Za szybko

Za szybko mijają dni bez wytchnienia. A kiedy noc nie pozwala zasnąć jest jeszcze gorzej. Czyjś głos szepcze do ucha karne, niespokojne piosenki.
Miałem nadzieję, że kiedy Mama wyjdzie do ludzi trochę się zmieni. Przestanie wszystkich o wszystko oskarżać, podkreślać jak jest niedoceniana. A wszystko w otoczce ciągłych powtórzeń, tych samych słów, tych samych winnych; zawsze tak samo. I chociaż dla mnie to jest tylko niedziela zrobiło mi się żal przygotowań, obrzędów, rytuałów. Ale już tego nie zmienię.
Czar świąt prysł. Czy mogło stać się inaczej? Nie sądzę. Pewne sprawy w naszym domu nabrzmiewały od jakiegoś czasu. Dzisiaj znalazły ujście w rozniesionych emocjach. Szkodą, że dziewczyny nie wyjechały. Byłoby łatwiej, spokojniej i ciszej. Żal mi się zrobiło wszystkich przygotowań. W tym roku nie były one aż tak widoczne, ale jednak były. Kiedy nie ma dodatkowej otoczki przestają aż tak mocno oddziaływać. W ten sposób niedziela staje się zwykłym dniem a poniedziałek początkiem tygodnia. Zwykłe dni ponieważ nie rozumiem tych powtarzanych, co niedzielę rytuałów. Odnoszę wrażenie, że im dłużej trwają tym są lepsze. Jeżeli ktoś tego potrzebuje, czerpie z tego korzyść, ma w tym radość tym lepiej dla niego. Ja tych chwil, minut, godzin tak mocno nie odbieram. Trochę szkoda!

"bo wygląda, że już nic tu po mnie" Stachura

Wybrałem się na spacer do lasu. W drodze powrotnej spotkałem p. Janusza. Użalał się nad swoją sytuacją. Odsunięty i zapomniany, niepogodzony z tym, co się stało. To u nas czeka każdego który działa. Przywracanie ich dla ludzkiej pamięci niewiele daje gdyż przeszłość nikogo nie interesuje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napięcie

Napięcie z niejasnych powodów jak fala uderza w brzeg. Na odprawie zaczęliśmy omawiać naszą imprezę.   Pan Grzegorz przyjechał pokazać pu...